wtorek, 30 września 2014

Wyprawa rowerowa XVIII / 2014r

Za miłe słowa pod ostatnim postem , tu jak i na Facebooku- dziękuję. Bardzo dziękuję:))
W niedzielę, mimo swojego przeziębienia, pojechałam z grupą na naszą wyprawę. Pogoda była piękna , ciepło , słonecznie.
                                             Pojechaliśmy.
Trasa: Świebodzin - Rzeczyca - Witosław - Grodziszcze- Świebodzin, 28km.
                                Grupę poprowadził Leszek.
Początkowo jechaliśmy poboczem drogi asfaltowej.Taką drogą mogłabym , mimo szumu aut pojechać daleko.
Skręciliśmy jednak w polną drogę. Zatrzymaliśmy się w wiosce( niestety nie pamiętam nazwy), gdzie w dawnych czasach był zamek rycerski.

Budynek który właśnie mijamy był zbudowany z kamienia z zamku.
Leszek ma dużo wiadomości , ale ja nie wszystko słyszałam. Następnym razem muszę poprosić go o jakieś notatki.
Za wioską wjechaliśmy na ścieżkę bardzo gęstego lasu, gdzie znajdują się pozostałości cmentarza rycerskiego.
                         
                               Zrobiliśmy na pamiątkę zdjęcie .
Na zdjęciu nie widać jak gęsty i stary jest to las, ponieważ świeciło ostre jesienne słońce.
Tą leśną ścieżką dojechaliśmy do jeziora,
                         gdzie na słonecznej polance wypiliśmy kawę.
                                Jak zawsze miło gawędziliśmy.
Nie wiem na ile przeszkadzaliśmy siedzącemu obok rybakowi.
Nie zwrócił nam uwagi ,więc może nie byliśmy zbyt głośno.
                         Po drugiej stronie ścieżki znajdują się ruiny młyna.
                              Oczywiście obejrzeliśmy z bliska pozostałości po młynie.
Słychać też było cichy szum kaskady ukrytej gdzieś w gąszczu.
Widoczny był natomiast strumyk z mieniącą się w słońcu wodą.
Dalszą część naszej wyprawy pokonywaliśmy najczęściej drogami polnymi.
Nie zawsze były przejezdne. Czasami rower zakopywał się w piasku, lub wysokie wzniesienie  zmuszało nas do zejścia z roweru.
                    A ukształtowanie terenu jak w Bieszczadach.
Ponieważ często zatrzymywałam się ,żeby zrobić zdjęcie, jechałam bardzo często na końcu grupy.
                                                  Ten kościół
                        i piękną zieleń( z pierwszym znakiem jesieni) sfotografowałam w Rzeczycy(chyba:)))
                           Nowoczesne wiatraki z bliska są bardzo wysoko.

Po drodze jeszcze grupowe zdjęcia
                         w ciekawych miejscach.

Do domu wróciliśmy późno.
Następne wyprawy ( jeżeli pogoda pozwoli) będą krótsze. Szybko zachodzi słońce, a wtedy robi się chłodno.
Jak zawsze serdecznie pozdrawiam wszystkich odwiedzających:))

6 komentarzy:

  1. Pokazałaś kolejne, piękne miejsca w Waszym terenie. Na żywo są pewnie piękniejsze.
    Jednak najważniejsze są dobre humory zgranej grupy rowerzystów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Teniu ostatnie zdjęcie jest rewelacyjne;))
    Kochana oglądam Twoje zdjęcia i napatrzeć się nie mogę.
    Piękny mamy kraj,a dzięki Tobie mogę podziwiać miejsca mało znane i mało popularne.
    Pozdrawiam cieplutko;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyraźnie widać, że jesień rozpoczęła panowanie, widać to na pięknych fotkach. Trasa wyprawy super, nowe miejsca nieznane dotąd z chęcią odbyłam podróż dzięki Twoim zdjęciom za co serdeczne dzięki :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Droga Teniu!
    Na brak wrażeń to Ty nie możesz narzekać ;-) Uwielbiam jazdę na rowerze, kojący szum lasu i plusk płynącej rzeki, dlatego baaaardzo Ci zazdroszczę tych wypraw i wierzę że było super.
    Pozdrawiam Cię cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne widoki, dobre humory i kondycję wszyscy poprawiają, super !

    OdpowiedzUsuń
  6. No tak "ciągnie wilka do lasu":). Ale jak ja Ciebie rozumiem.Również nie raz nie powinnam ale jak tu wytrzymać patrząc na rower.
    Ubolewam również nad tym, że dni coraz krótsze.Ale pozostaje nam cieszyć się jak na razie wspaniałą pogodą.
    Wycieczka jak widać była wspaniała.No i taka kawka wypita we wspaniałym gronie na polance, bezcenna:)
    Serdeczności posyłam.

    OdpowiedzUsuń